piątek, 26 lipca 2013

Anything Can Happen

Dwa razy ryk, trzy razy śmiech... 
A oglądane po raz drugi, jak nie trzeci.
Chyba identyfikuję się z tym chłopcem. 

Kto nie widział niech siada. 

Marcel Łoziński
Wszystko może się przytrafić [Anything Can Happen] (1995)


Moje ulubione:
"- W życiu wszystko może się zdarzyć.
 - Wszystko, ale to są rzadkie przypadki.
 - I też można spotkać bardzo rzadkie przypadki, ale to jest bardzo rzadkie. Malutkiego dinozaura można spotkać."

Dokumenty ostatnio zapanowały nad wieczorami. Będzie więcej propozycji.











środa, 24 lipca 2013

Walter, you're wonderful, in a loathsome sort of way

Odhaczyliśmy wczoraj kolejny film z naszej magicznej listy komedii: http://www.guardian.co.uk/film/gallery/2010/oct/18/comedy-25-gallery#/?picture=367798964&index=0
Po Annie Hall i Bringing Up Baby - zdecydowanie najlepszy. Problem w tym, że mieliśmy spore problemy momentami aby zrozumieć... trzeba opanować słuchanie tekstów wypowiadanych w dwugłosie... lub chóralnie.
Recepta: cofać, pytać towarzystwo towarzyszące, pić piwo, jeść co podano.. a film się sam sprzeda w międzyczasie. Komedia arcydzieło. 

HIS GIRL FRIDAY
1940
Directed by Howard Hawks
With Cary Grant, Rosalind Russell








wtorek, 23 lipca 2013

Rodzinnie

Zaczęłam rodzinne tournne po Polandii. Właściwie po pojechałam na wschód kraju. Słońce takie samo, więcej tylko reklam i chaosu urbanistycznego. Ckliwe budownictwo i palstelowe kolory łączą się ze wschodnim poczuciem czasu. Wszystko stoi albo płynie po woli. Na rynku siedzą ludzie ze wsi ze swoimi plonami. Siedzą i próbują coś sprzedać. Jest też pan z płytami disco-polo, muzyka rozbrzmiewa na wietrze a przystający lub czekający przechdnie tłupią nogą w rytm muzyki. Kilka króków dalej siedzi ekipa grająca, pomaszczenik panowie, spaleni słońcem i zmęczeni życiem. Rozbrzmiewa saksofon, akordeon się przygotowuje. W futerale 3 złote. 




Właściwie to nawet nie wiem dlaczego mnie wzięło na cerowanie rodzinnych więźi. Najlepiej bawię się z moją siedmioletnią chrześniaczką - dziewczynką, która nie lubi czesać włosów. Rodzice zatem systematycznie jej przycinają kudełki na głowie. Dodatkowo buzia się jej nie zamyka. Jest kolmpletnie inna niż jej starsza siostra, która z kolei mało mówi, szybko się irytuje no, i w ogóle jest starsza więc i rozsądniejsza. Z drugiej strony jest jeszcze jedno dziecko, mały amerykanin, który w Polandii musi się jakoś odnaleźć. Na razie idzie mu to bardzo kiepsko. Jest w szpitalu na rehabilitacji, ma problemy z lewą częścią ciała. Dodatkowo rodzce mają problem z jego zachowaniem. Oczywiście cała reszta rodziny wie jak najlepiej wychować takiego chłopca. Babcia traci siły, wkurza się i krzyczy, dziadek w ogóle dziwny i tylko ogród jego własny go interesuje. Bałagan rodzinny jest naprawdę ogromny. Z drugiej strony, która z rodzin nie ma problemów. Zawsze jakieś brudy są, często zamiecione pod dywan, często jeszcze nie ujawnione. Pretensji zawsze jest cała kupa, zazwyczaj nie uzasadnione, emocje robią swoje, brak komunikacji i awantura gotowa. Zaraz wrócę do swojego świata i swojej najbliższej rodziny. Inne problemy zaczną być ważne. Szkoda tylko, że dzieciaki tak szybko dorastają.



To są gumy do życia, które zostały wyrzute i zostawione w aucie przez siedmioletnią dziewczynkę.




Zdjęcia te są efektem dania telefonu komórkowego w ręce małego szkraba.
Na koniec perełka z cyklu Typograficzny horror uliczny ...


niedziela, 21 lipca 2013

PKP rozrywka




Polecam. "Ludzie z pociągu". 1961. Reżyseria: Kazimierz Kutz. Scenariusz: Marian Brandys. Studio filmowe KADR. Film po rekonstrukcji cyfrowej. Po 15 minutach wpadłam miłośnie. Oglądając odnotowałam, że polska kolej rozwija się gwałtownie.. no, może nie gwałtownie.. jednak coś się dzieje, buduje, kupuje... zmienia... na lepsze o dziwo. W przeciwieństwie do polskiego kina. Czy plakatu... Z wyjątkami oczywiście.
... Tajemnicą dla mnie pozostało co w filmie robi David Bowie...u boku młodego Pana Grzyba z  epickiego serialu "Plebania" (nie wiem jakim cudem to wiem). Bowie włada piękną polszczyzną i ma zaprawdę stylowy sweter.. no to nie protestuję. A film bardzo chwalę. 


A tu postaci z filmu narysowane w trakcie na kolanie. Prawym. Dobranoc.