czwartek, 1 sierpnia 2013

Sorry...


Próbuję sfinalizować rejestrację Stowarzyszenia. Biurokracja to istny Proces Kafki. Myślę, że mają tam kogoś, kto wymyśla, jak to wszystko skomplikować. Mnóstwo sprzecznych informacji, ludzie na urlopach (bo przecież w tym kraju przez 2 miesiące się nie pracuje!), decyzje zależne do zeszłorocznego śniegu, tomy zadrukowanych stron, tysiące podpisów, wykonanych telefonów. Aż strach, że to wszystko na trzeźwo!
Potem trzeba czekać i znów drukować, pisać i prosić się ażeby można było coś w tym kraju zrobić. Zrobić coś pożytecznego. Coś na czym się znam. Coś co jest ważne. Coś z tego będzie można żyć!


Brak komentarzy: