Ordnung muss sein- Alicja i Lena wkraczają do akcji!
SMUTECZEK! >
W Poznaniu od kilku dni furorę robią miejskie regały z książkami. Miały zachęcić do czytania i ułatwić wymianę książek. Te z miejskich regałów znikają błyskawicznie, ale nie zawsze zostają w rękach czytelników. Można je kupić na aukcjach w internecie.
Darmowe biblioteczki stanęły m.in. na starym rynku, placu Wolności, czy w pobliżu Zamku na ul. Fredry.
Zainteresowanie książkami jest ogromne. Z regału na ul. Fredry, którym opiekuje się Michał Janiszewski z poznańskiego Zamku, od soboty zniknęło ok. 1,8 tysiąca książek. Gdyby pan Michał codziennie nie uzupełniał półek, świeciłyby pustkami, a przecież nie taka była idea. - Największym wzięciem cieszy się beletrystyka i nowe pozycje. Te znikają w ciągu 2-3 godzin po ich wyłożeniu. Ludzie chętnie biorą też książki filozoficzne, polityczne, o tematyce społecznej i albumy. Wielu poznaniaków miejskie regały traktuje jako świetną okazję do zdobycia często poszukiwanych na rynku bestsellerów. I to za darmo - opowiada.
Zainteresowanie książkami jest ogromne. Z regału na ul. Fredry, którym opiekuje się Michał Janiszewski z poznańskiego Zamku, od soboty zniknęło ok. 1,8 tysiąca książek. Gdyby pan Michał codziennie nie uzupełniał półek, świeciłyby pustkami, a przecież nie taka była idea. - Największym wzięciem cieszy się beletrystyka i nowe pozycje. Te znikają w ciągu 2-3 godzin po ich wyłożeniu. Ludzie chętnie biorą też książki filozoficzne, polityczne, o tematyce społecznej i albumy. Wielu poznaniaków miejskie regały traktuje jako świetną okazję do zdobycia często poszukiwanych na rynku bestsellerów. I to za darmo - opowiada.
2 komentarze:
no, żesz już brzydszych tych fot to się nie dało? hę?
No chyba nie.
Prześlij komentarz